poniedziałek ...
W kilku zdaniach... Weekend zleciał szybko bez konkretnych zwrotów akcji więc nie bedę Was tym zanudzać. Z nieba spadła mi "fucha" na tłumaczenie tekstu - zawsze to kilka złotych więcej - więc dziś ogarniałam tłumaczenie. Przesałam zwiększać swoją wagę, wręcz może nawet tak ze 2 kg schudłam więc chyba coraz bliżej końca. Już powoli mam dość. Każda głupota sprawia, że mam ochotę płakać ... Dałam sobie czas do środy z zakupem sukienki na ślub. Z Małżem wciąż rozważamy każdą wersję łącznie z zabraniem torby do szpitala na wesele. Zobaczymy co będzie. Do napisania