Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

listopadowe zakupy

Miesiąc zaczął się dla nas chorobowo i tak sobie trwa. Coś zaleczone coś wyleczone i od nowa. Taka rzeczywistość przedszkolaka. Zaczęliśmy szukanie samochodu. Jak zawsze pojawia się dylemat czy ktoś nas nie oszuka, czy samochód nie będzie "złomem" no ale w końcu trzeba. Pewne okoliczności zmuszają nas do tego żeby pomyśleć poważniej nad czterema kółkami. Bedę musiała się przemóc i wsiąść za kierownicę po 5 latach. Będzie stres ale ufam, że dam radę. Do tego najpierw musi być samochód więc ciesze się jeszcze chwilami spokoju ;) Mamy marzenie - samochód na Mikołaja. Ciekawe czy nam wyjdzie ;) Młody w liście do Mikołaja narysował dla Rodziców rakietę więc kto wie ;) :D

ciche marzenia, przemyślenia ...

Coraz głośniej wypowiadamy ciche marzenia o kolejnym dziecku. Coraz bardziej pragniemy i czekamy. Czekamy na tego nowego małego człowieka. Jednocześnie czasem wpadam spiralę myślenia... stale myślę czy mogę napić się piwa na spotkaniu ze znajomymi, czy lekarstwo na chorobę nie zaszkodzi. Czasem gdy patrzę na zasypiającego Synka myślę jakie byłoby nasze pierwsze dziecko. Wiem też że gdyby Ono się urodziło nie byłoby Jego. Mojego wrażliwego 3 latka który pociesza mnie jak mi się pionek wywróci w grze, który za nic nie da obciąć włosów i czasem drze się wniebogłosy, który kocha tak mocno, że by udusił nas tymi małymi łapkami mocno przytulając... Co przed nami? "Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni