Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

we czworo

Od 16.11 jesteśmy już we czworo :) ... ale od początku ... W zasadzie 14.11 została podjęta decyzja o cc. Wizyta w szpitalu która miałą być krótką i sprawną bo przecież mam jeszcze czas zmieniła się w długi - prawie godzinny zapis ktg i długą wizytę z decyzją o cc. Niby nic ale serduszko coś tam, a łożysko coś tam... nawet nie pamiętam dokładnie co mówili ale mieli nawet pomysł w stylu jutro Pani rano przyjdzie ( a było popołudnie)..w końcu dali czas do piątku jakby coś się działo ( mało ruchów, dużo ruchów itp.) to jechać od razu na izbę przyjęć. Zgodziłam się w strachu o to co  z naszą kruszynką. W piątek byłam spokojna. Wiedziałam, że wszystko ma swój czas, a upieranie się przy porodzie naturalnym nie zawsze jest dobrą drogą. Przyznam, że podczas tego wszystkiego pomyślałam sobie - nigdy więcej dzieci. Nie wszystko szło jak należy, dodatkowe leki dla mnie, tlen dla Małej. O 11.11 urodziła się nasza Mała :) Mimo wszystko potrzebny był inkubator. W końcu jak już można było przyjecha