Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

narzekanie i uprzedzenia

Narzekają w pracy, że ten odchodzi i tamta też. Narzekają, że mnie nie będzie. Narzekają bo lubią. Jednego nie rozumiem uprzedzenia do dziewczyny która będzie mnie zastępować. Nie zna a narzeka. Na zapas, bo lepiej się źle nastawiać. Denerwuje mnie takie wyrabianie sobie zdania na zapas. Ona nigdy nie będzie mną to prawda ale kto powiedział, że będzie źle pracować? Nie zdążyła dziewczyna przyjść a już ją co poniektórzy ocenili... Szkoda, bo myślałam, że są inni. Z każdym dniem przekonuję się o słuszności L4. No i zaraz weekend.

praca i żale

Chciałam napisać coś innego ale lekko się zdenerwowałam więc wypiszę co mam na sercu a na pewno będzie mi lepiej ;) Dzwonię do centrali, żeby załatwić ostatnie kwestie dla osoby która za mnie przyjdzie - czyli telefon firmowy, zamianę upoważnień do różnych firm itp. Rozmowa początkowo miła, bo ktoś wiedział choć nie ode mnie to wiedział że jestem w ciąży. Wiadomo informacja się roznosi. W końcu pada pytanie to już na L4 idziesz?  No to odpowiadam co i jak w końcu będzie to 6 miesiąc co prawda początek. Zdziwienie po drugiej stronie było spore. Pomyślałam, różnica pokoleń - i kontynuuję rozmowę o sprawach ważnych. Po jakimś czasie znów powrót do tematu czy wyniki są dobre, bo jak tak to w pracy się choć człowiek nie zamartwia czy jest dobrze, że przecież ktoś mnie odciąży itp. Wkurzyło mnie to i trochę popsuło humor nawet mimo słów uznania, że dobrze się ze mną współpracuje. Nie ma kto mnie odciążyć choćby z głupim wyjściem na pocztę, bo wszyscy u klientów. Gdybym nie była u

każda myśl z innej parafii

Remont Małż znalazł od znajomej znajomej ;) kontakt do Pana, który zrobi nam remont choćby zaraz może jest ciut droższy i zrobi tylko łazienkę ale bardzo się cieszę. Pan generalnie kuma o co chodzi ma też żonę w ciąży i wie, ze nie bardzo możemy czekać do września ;) Dla mnie to też ważne, żebym mogła się relaksować w wannie lub pod prysznicem jak Małż pojedzie na wyjazdy i nie będzie mi miał kto plecków masować. L4 Zostaję na 99% tylko do 4 czerwca. Później Pan G idzie na urlop więc wszystko się przesunęło liczę, że zrozumie, że dojazd do pracy 45 minut powrót drugie tyle plus 8 godzin pracy i jeszcze w środku godzina przerwy to dla mnie już sporo, bo jednak razem robi się 11 godzin. Wczoraj jak wróciłam nie wiedziałam jak się nazywam. Myślę, że powinnam zwolnić i liczę na zrozumienie. Zastępstwo Udało się przepchnąć moją wersję wydarzeń - przyjdzie jedna osoba której pokażę co i jak i będę z Nią ew. w kontakcie telefonicznym w razie "dziwnych sytuacji". Cieszę się ty

wszystko dobrze

Wczoraj przeżyłam zalew łez krokodylich przed dzisiejszym badaniem. Małż wyrozumiale czekał aż się uspokoję i stwierdził, że to nie służy dziecku jak się stresuję i pomógł mi się ogarnąć dość sprawnie. Badanie wyszło dobrze. Tak powiedziała Pani wykonująca usg. Oczywiście mogłabym się zastanawiać czy może powinnam zapłacić i iść gdzieś gdzie mają lepszy sprzęt bo może czegoś nie widziała, bo obraz był niewyraźny itp. Tylko co by mi to dało? Małż miał wręcz wniebowziętą minę widząc ewolucje Nowego Człowieka i to jak uciekał przed zobaczeniem go na usg. W związku z tym mimo niezadowolenia otoczenia płeć nieznana. Dla nas nie jest to istotne jednak każdy o to pyta i powoli staje się to irytujące... Pozostając w temacie ciąża... Ostatnio byliśmy u naszej znajomej było miło, rozmowa od słowa do słowa i nagle pada pytanie to co winka się napijemy? Potraktowałam to pytanie jakby było skierowane głównie do Małża jednak z uśmiechem odpowiedziałam że ja podziękuję. Jakie było zdziwienie że j

lekki stresik ...

Jutro usg - 21 tydzień. Odczuwam lekki niepokój. Niby czuję jak się dziecko rusza, brzuch jakby na niego patrzeć leżąc na wznak faluje czasem radośnie a jednak gdzieś zawsze mam tą obawę że coś może być nie tak. Wierzę głęboko, że będzie dobrze. Jednak nuta niepewności zawsze zostaje. Na dziś tyle. Jutro wpadnę do Was. Dziś zajmę się szukaniem płytek do naszej malutkiej łazieneczki...

wizyta i takie tam ;)

Dzisiejsza wizyta przyniosła standardowo skierowania. Poza tym Pan G. stwierdził, że wszystko jest dobrze. Moje wyniki się poprawiły więc miło z ich strony :) Małe puka i stuka od środka - Małż ostatnio miał przednią zabawę w nasłuchiwanie wszelkich ruchów. Śmiałam się, że jak Małe go walnie w czoło to będzie miał guza :D Ostatni czas jest dość interesujący szczególnie ze względu na zachowanie Małża. Wczoraj na zakupy poturlałam się w spodniach z niebieskimi stópkami, wracam do domu Małż patrzy z wielkim uśmiechem. Pytam o co chodzi a On na to "Bardzo dobrze wyglądacie w tych spodniach" ... Zachwyt ( czy może coś innego? nienazwanego) trwał dopóki ich nie zdjęłam zastanawiając się cóż takiego mają w sobie te niebieskie stópki na brzuchu ? ;)  Poza tym żyjemy sobie w świecie normalności. Myślimy o remoncie łazienki i powoli dążymy do realizacji umawiając się z poszczególnymi osobami na różne dni. Zobaczymy co z tego wyjdzie :) mam nadzieję, że przyjemne wnętrze :) Ścisk

zakupy

W weekend wybraliśmy się na zakupy. Małż miał trochę do kupienia ja również, więc przemierzaliśmy sklepy w niedalekiej okolicy całe przedpołudnie. W efekcie zakupiłam sobie kolejne balerinki tym razem z dziurkami i 2 pary spodni ciążowych (!). Miałam tylko popatrzeć ;) W pierwszej kolejności byliśmy w sklepie o nazwie mama coś tam. Ceny wysokie, żeby nie powiedzieć, że bardzo wysokie. Jednak przy przystanku tramwajowym w stronę domu są 2 sklepy z odzieżą używaną. W pierwszym rozmiary były wielkie za to w drugim było co  oglądać. Małżu od razu widząc że rozmiary są w miarę dobre nakłonił mnie od przymierzania. Chciałam kupić jedne dżinsy zupełnie jak nowe, ciut za długie ale przy spodniach często tak mam. Na drugie nalegał małż. Założyłam ogrodniczki z czarną wstawką na której są wyszyte dwie stópki kręciłam się kręciłam że tamte, bo te to jeszcze coś tam... Małż zarekomendował zakup obu par twierdząc, że przecież nie kosztują wiele,pasują a są takie ładne (!) :D W taki sposób wydałam

co mnie wkurza ?

Ostatnimi czasy znów zdarza mi się wkurzać na różne sytuacje, czasem bardzo błahe, czasem ... * Pierwsza sprawa - od zawsze aktualna - tramwajowe wymuszanie ustąpienia miejsca. Jadę sobie tramwajem usiadłam (jak się okazało nawet na właściwym miejscu z oznaczeniem kobieta w ciąży). Po kilku przystankach wsiada Pani, nie młoda, nie stara, łapie za uchwyt koło mnie i jedzie. Przestępuje z nogi na nogę, wzdycha i takie tam. Na następnym przystanku zwolniło się kilka miejsc przede mną. Ona stoi i dalej swoje. Więc ja nic sobie z tego nie robiąc jechałam dalej. Owa Pani usiadła gdy ja wysiadłam, dokładnie na tym samym miejscu (choć wokoło dużo było wolnych). Początkowo mnie to zirytowało później doprowadziło do śmiechu - co ludzie mają w tych głowach?? ;) * Dwa - sprowadzanie mojej pracy w Firmie do parzenia kawy i odbierania telefonów. Od czerwca ma przyjść ktoś kogo wyszkolę na zastępstwo - wiadomo nie mogę zrobić tak, że wyjdę i nie wrócę jeśli chcę po macierzyńskim mieć punkt zacz

1000 myśli w głowie

Kolejno streszczając czas ostatni. Długi weekend w naszym wykonaniu był czasem odpoczynku i robienia NIC. Odwiedziliśmy znajomą w niedalekim Tenczynku, leniuchowaliśmy na kanapie, głaskaliśmy kota, chodziliśmy na spacerki i zleciały 4 dni. Nic specjalnego ale odpoczynek się udał więc to najważniejsze. W ciążosprawach wiele się nie zmieniło. Kilogramów na plus póki co zero. Brzuch - wystaje ( trudno się mu dziwić w końcu 19 tygodni prawie skończone. Kopanie i przeciąganie Małego(a może Małej) stało się normą - w moim odczuciu nie nazwałabym tego motylkami w brzuchu, ale Małż czując wszystko z zewnątrz stwierdził przyjemne łaskotanie. Niech i tak będzie ;) Wczoraj okazało się, że siostra Małża też jest w ciąży :) Bardzo nas to ucieszyło bo bardzo długo czekali aż się w końcu udało :) W związku z tym w rodzinie będzie 3 dzieciaków z jednego roku :) Jedno już na świecie, dwa w drodze i urodzą się w niedługim czasie po sobie. Remont łazienki nadal w fazie planu na zaraz, ale nie da si