Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

katar

No i mamy ;) pierwszy katar. W sumie nie wiem czy żłobkowy, czy po odwiedzinach sobotnich ( jeden z gości miał katar... )  Już wczoraj kapało coś Młodemu z nosa ale normalnie oddychał, więc pomyśleliśmy alergia, tyle, że nic nie zadziałały kropelki... W nocy płacz bo katar... w dodatku ropny. Nie musze chyba pisać jaka była piękna noc. Rano na 8 do lekarza. Szczęście gorączka nie wylazła no ale... 3 dni przerwy od żłobka. Trochę śmiać mi się chciało, bo Pan doktor ( zmieniliśy lekarza ;)) mówi tak ... No i proszę dziecka nie przegrzewać .... Nie wiem jak to zrobić skoro upał taki, że nawet siedząc człowiek się poci... Cóż, piękna idea. ******* Poza tym... Konfitury śliwkowe prawie całe w słoikach. Pierwsza partia nawet na suficie :D Druga partia dziś się zasłoikuje. Kompoty zrobione :) Będzie co jeść w zimie. Znajomi się dziwią, że nam się chce. Prawda jest taka, że nam się wcale nie chce stać przy garkach, tylko, że jeśli nie zrobimy przetworów to owoce się popsują a szkoda żeby si

krótko

Żyjemy. Po godzinkę do żłobka... Depresja żłobkowa matczyna objawia się skrętem żołądka o poranku :( Dajemy radę. Na plac zabaw chyba przestanę chodzić, bo wszyscy straszą żłobkiem, że dzieci się cofają, że im źle... a co jak Matka ma wybór dać dziecko do żłobka albo nie mieć za co żyć? Małż pracuje, ale wiadomo nie zarobi na nas wszystkich... takie czasy. Już kilka razy uciszyłam życzliwe ciocie... będę niemiła... Do napisania

1

Pierwszy dzień w żłobku Pierwsza godzina Pierwsze ... wszystko dla mnie i dla Młodego Szliśmy spokojnie a jednak z pośpiechem, Pani żłobkowa od dzieci miła zabrała Młodego. Ja uzupełniłam kartę i wyszłam mimo iż dokładnie słyszałam płacz swojego dziecka. Teraz siedzę i czekam aż będę mogła Go zabrać. Szczęście, że mogę przeczekać u dziadków, zawsze to kawa czy ciacho.. nie zastąpią Młodego ani nie zmniejszą stresu ale choć nie chodzę w kółko... Wybaczcie, że do Was rzadko wpadam jakoś czasu mi brak, bo wieczorami przetwory robimy z tego co jest na drzewach... na dziś akcja śliwka ;) Do naspiania

Co zmęczenie robi z człowiekiem ;)

Matka, jeszcze początkująca to zazwyczaj człowiek niedospany i często (o ile nie zawsze) zmęczony... Różne bywają objawy powyższego zestawienia ;) czasem całkiem śmieszne. Jak to u mnie bywa? Szybka poranna toaleta. Jeszcze tylko włosy psiknąć lakierem i będę gotowa do wyjścia. Psik psik.... co ten lakier tak pachnie? Patrzę, w ręku perfumy... dobrze, że moje a nie Małża ;) Inny poranek. Młody zajęty chrupkiem kukurydzianym. Zmierzam do wc w pewnym celu... chwytam za klamkę otwieram... a tam korytarz i winda... kurtyna opadła ;) Żeby nie było, że tylko ja jestem nieprzytomna... Tatuś również miewa dziwne zachowania szczególnie o poranku ;) Przygotowuję kiedyś śniadanie i słyszę ściszony rechot z łazienki. Po jakieś chwili Małżu wchodzi do kuchni i obwieszcza że umył sobie zęby mydłem w płynie... nie pytałam czy poprawił pastą, w końcu nie moje zęby ;) Przy okazji na słuch Mu się rzuciło. Rozmawiamy o działce dziadków i mówię Mu - ma 16 arów - co? -16 arów - jaki rów? - n

strona

napisałam dziś to co od dawna powinnam... zmierzyć się z przeszością... o tu ...