"ciążości Ty moja"
Reakcje na ciążę bywają rożne. Moje otoczenie podzieliło się na tych którzy gratulują i tych którzy patrzą z boku z wyrazem twarzy "jak sobie poradzicie.." Pierwsza grupa również podzielona, rozwarstwiona pomiędzy rozradowanych i umiarkowanych. Pierwsi cieszą się nie mówiąc nic więcej zwyczajnie podchodzą do rzeczywistości przyjmując fakt. Drudzy zaczynają "oby tylko zdrowe było no i żebyście dali radę". Umiarkowani czasem przejawiają dziwne myślenie że L4 w ciąży to zbrodnia, bo przecież "będziesz miała się w co ubrać i powoli wszystko zrobisz" i nie wszyscy biorą pod uwagę, że mogę mieć inne zdanie i na coś się z lekarzem czy w pracy umówić. Sceptycy patrzą i udają, że nie wiedzą temat pomijają - czasem może i dobrze lepiej jak milczą niż jakby mieli denerwować tekstami "poczekaj z radością jeszcze bo nie wiadomo jak będzie". Reakcje są różne, czasem nawet nie wchodzę w rozmowę jeśli widzę, że ktoś nie jest życzliwy albo na siłę przekonuj...