"ciążości Ty moja"

Reakcje na ciążę bywają rożne. Moje otoczenie podzieliło się na tych którzy gratulują i tych którzy patrzą z boku z wyrazem twarzy "jak sobie poradzicie.."
Pierwsza grupa również podzielona, rozwarstwiona pomiędzy rozradowanych i umiarkowanych. Pierwsi cieszą się nie mówiąc nic więcej zwyczajnie podchodzą do rzeczywistości przyjmując fakt. Drudzy zaczynają "oby tylko zdrowe było no i żebyście dali radę". Umiarkowani czasem przejawiają dziwne myślenie że L4 w ciąży to zbrodnia, bo przecież "będziesz miała się w co ubrać i powoli wszystko zrobisz" i nie wszyscy biorą pod uwagę, że mogę mieć inne zdanie i na coś się z lekarzem czy w pracy umówić.
Sceptycy patrzą i udają, że nie wiedzą temat pomijają - czasem może i dobrze lepiej jak milczą niż jakby  mieli denerwować tekstami "poczekaj z radością jeszcze bo nie wiadomo jak będzie".
Reakcje są różne, czasem nawet nie wchodzę w rozmowę jeśli widzę, że ktoś nie jest życzliwy albo  na siłę przekonuje mnie do swojej racji.

W moim wydaniu wszystko postanowione L4 od połowy czerwca ( jak wypadnie wizyta) na początku mam przeszkolić osobę na zastępstwo i tyle. Należy mi się. O!

Poza tym liczę, że rośniemy dobrze wizyta za jakiś czas.

Ściskam prawie majowo.

Komentarze

  1. Niech kazdy zajmie sie swoimi sprawami :-) A dobrze na pewno bedzie :-D


    Chociaz ja ciążę wspominam jako cudowny czas to ciągle mam w głowie ten strach. Ale ja nie pracowałam wiec w głowie miałam milion zlych mysli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak myślę, żeby każdy się sobą zajął byłoby mniej stresów i nieporozumień ;)

      Ciąża to aktualnie dla mnie same nowości i tez towarzyszy mi strach ale właśnie praca pozwala mi spokojniej przejść przez te kilka miesięcy nie zamartwiając się całymi dniami tylko wieczorami a to już mniej ;)

      Usuń

Prześlij komentarz