listopadowe zakupy

Miesiąc zaczął się dla nas chorobowo i tak sobie trwa. Coś zaleczone coś wyleczone i od nowa. Taka rzeczywistość przedszkolaka.
Zaczęliśmy szukanie samochodu. Jak zawsze pojawia się dylemat czy ktoś nas nie oszuka, czy samochód nie będzie "złomem" no ale w końcu trzeba. Pewne okoliczności zmuszają nas do tego żeby pomyśleć poważniej nad czterema kółkami. Bedę musiała się przemóc i wsiąść za kierownicę po 5 latach. Będzie stres ale ufam, że dam radę. Do tego najpierw musi być samochód więc ciesze się jeszcze chwilami spokoju ;) Mamy marzenie - samochód na Mikołaja. Ciekawe czy nam wyjdzie ;)
Młody w liście do Mikołaja narysował dla Rodziców rakietę więc kto wie ;) :D

Komentarze