ciche marzenia, przemyślenia ...

Coraz głośniej wypowiadamy ciche marzenia o kolejnym dziecku. Coraz bardziej pragniemy i czekamy. Czekamy na tego nowego małego człowieka. Jednocześnie czasem wpadam spiralę myślenia... stale myślę czy mogę napić się piwa na spotkaniu ze znajomymi, czy lekarstwo na chorobę nie zaszkodzi.
Czasem gdy patrzę na zasypiającego Synka myślę jakie byłoby nasze pierwsze dziecko. Wiem też że gdyby Ono się urodziło nie byłoby Jego. Mojego wrażliwego 3 latka który pociesza mnie jak mi się pionek wywróci w grze, który za nic nie da obciąć włosów i czasem drze się wniebogłosy, który kocha tak mocno, że by udusił nas tymi małymi łapkami mocno przytulając...

Co przed nami?

"Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.  "

Komentarze

  1. Ja bardzo chciałam, żeby ten drugi dzidzius przyszedł, ale bałam się pomyśleć o tym głośno, aż w końcu los zdecydował za nas ;) Podobno dzieci wybierają najlepszy dla siebie czas i może faktycznie coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję, że to nie my do końca decydujemy :) ;)

      Usuń

Prześlij komentarz