"to nasz dom" na zielono

Pamiętacie tą reklamę chyba ikei w której teściowa mówi to dać tutaj a to tutaj a na koniec pada stwierdzenie "to nasz dom" i jest pokazany zupełnie inaczej zaaranżowana przestrzeń ....
Jakieś dwa tygodnie temu podjęliśmy decyzję o kupieniu farb renowacyjnych i pomalowaniu wszystkiego w kuchni - wszystkiego czyli ścian, podłogi oraz mebli. Meble otrzymały kolor pięknie nazwany pistacjowym - choć dla mnie to zielona trawka byłaby bardziej adekwatna. Trochę sie nam zacieki zrobiły przez pomyłki malarskie ale nie jest to bardzo widoczne - trzeba się mocno przyglądać.... Przed nami malowanie płytek. Ciekawa jestem jak to wyjdzie. Wydaje się, że skoro farby są przeznaczone do takich powierzchni powinno być całkiem ok . Tradycyjnie przeciwników i "dobrych rad" było 1000 ale to nasz dom :) z uśmiechem za każdym razem odpowiadam. Nie wiem czy podłoga się nie złuszczy, czy nie będzie się coś działo z płytkami na ścianie ale chcemy coś zmienić. Na remont generalny z instalacjami nas nie stać. Odświeżymy kuchnię na jakiś czas zbierając na większy remont. Z resztą jeśli usunęliby nam piecyk gazowy ( a jest to możliwe ) to  nie ma sensu teraz robić generalnego remontu.
Jak skończymy wstawię Wam oba zdjęcia :)

Poza tym jesteśmy wszyscy po kolejnych infekcjach. Dwa tygodnie było spokoju. Takie życie. Myślimy pozytywnie.
W kwestii alergii okazało się, że Młody ma de facto alergię na jeden składnik mleka - ale nieodłączny czyli na beta-laktoglobuliny. Poza tym białko jajka i niewielką alergię na żółtko. Co najciekawsze badania wskazały również na alergię na jabłko. Jakoś nie przyszło mi to do głowy...

Oczywiście z "dobrych wiadomości" również coś musiało być. Okazało się, że kuzynka Młodego ma autyzm wczesnodziecięcy... mam nadzieję, że z rehabilitacją i wparciem wyjdzie na tyle na ile się da z zaburzeń.


No i znów pesymizm na koniec.

Do napisania

Komentarze

Prześlij komentarz