jak nie urok to ***
U nasz ostatnimi czasy wszystko w tematach chorobowych i problematycznych.
Wczoraj byliśmy na testach alergicznych z Młodym. Ameryki nie odkryto - mleko, jajko i coś jeszcze... czyli bez zmian. Czekamy na wyniki badań z krwi, ale raczej objawienia się nie spodziewam. Dieta bez zmian.
Już drugi tydzień chodzenia do żłobka. To ten moment kiedy zaczynam się zastanawiać ile jeszcze będzie zdrowy. Popadam w paranoję? ... Może trochę. Tyle, że wiem, że do końca roku zostało nam niewiele L4 na dziecko a urlopu to już prawie wcale...
Małżu ostatnio zaliczył okulistę. Dodatkowe badania musiał zrobić. W efekcie skierowanie do szpitala na badania. Mam nadzieję, że faktycznie tylko na badania. Trochę kiepski jednak miało wydźwięk to, że Pani doktor sama zabrała skierowanie i będzie umawiać, żeby nie czekać. Wiecie co się w głowie wtedy dzieje... czekamy...
O sobie chyba nie będę pisać bo nawet szkoda się martwić. Ufam, że lekarz wiedział co mówił, kontrola za rok.
Innych spraw też się nasłuchałam ale pisać już o nich nie będę
Czasem mi z tego wszystkiego bardzo źle. Daję sobie wtedy kilka chwil... Później wracam do codzienności z nadzieją że jutro będzie lepiej i tego się trzymam.
Wczoraj byliśmy na testach alergicznych z Młodym. Ameryki nie odkryto - mleko, jajko i coś jeszcze... czyli bez zmian. Czekamy na wyniki badań z krwi, ale raczej objawienia się nie spodziewam. Dieta bez zmian.
Już drugi tydzień chodzenia do żłobka. To ten moment kiedy zaczynam się zastanawiać ile jeszcze będzie zdrowy. Popadam w paranoję? ... Może trochę. Tyle, że wiem, że do końca roku zostało nam niewiele L4 na dziecko a urlopu to już prawie wcale...
Małżu ostatnio zaliczył okulistę. Dodatkowe badania musiał zrobić. W efekcie skierowanie do szpitala na badania. Mam nadzieję, że faktycznie tylko na badania. Trochę kiepski jednak miało wydźwięk to, że Pani doktor sama zabrała skierowanie i będzie umawiać, żeby nie czekać. Wiecie co się w głowie wtedy dzieje... czekamy...
O sobie chyba nie będę pisać bo nawet szkoda się martwić. Ufam, że lekarz wiedział co mówił, kontrola za rok.
Innych spraw też się nasłuchałam ale pisać już o nich nie będę
Czasem mi z tego wszystkiego bardzo źle. Daję sobie wtedy kilka chwil... Później wracam do codzienności z nadzieją że jutro będzie lepiej i tego się trzymam.
Dużo zdrowia dla was wszystkich po kolei! Włączcie pozytywne myślenie, to pomaga ;)
OdpowiedzUsuńwww.kropka-za-oceanem.com
Dzięki :)
UsuńStaram się myśleć pozytywnie :)
To tak zawsze jest, że jak się coś psuje, to hurtem. Podobno szczęście to efekt pozytywnego myślenia, więc może przyciągnij trochę łagodności losu jakimiś pozytywnymi myślami? :) mimo, że czasami naprawdę ciężko cokolwiek pozytywnego z siebie wykrzesać, o czym już też nie raz się przekonałam...
OdpowiedzUsuńStaramy się pozytywnie myśleć i jakoś idzie do przodu
UsuńBedzie dobrze! A zdrowie trzeba dbać, badać się...
OdpowiedzUsuńPonoć co nas nie zabije to nas wzmocni...trzymajmy się tego.
Zdrówka dla Waszej Trójeczki :)
Dzięki :)
UsuńWspółczuję alergii... u nas wyszła na białko mleka krowiego, po odstawieniu skóra jak marzenie... a tyle się męczyliśmy i chodziliśmy od lekarza do lekarza żeby ktoś wreszcie powiedział co to.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka dla Was wszystkich! :*
Mleko często uczula grunt to wiedzieć co jest problemem i usunąć to czasowo z diety.
UsuńDzięki :)