ponoć alergia nie wyklucza społecznie

Wczoraj zrobiło mi się bardzo żal naszego Młodego.
Godziny popołudniowe, dostaję mmsa ze zdjęciem ze  żłobka podpis "mniam mniam podwieczorek"
Patrzę a tam wszystkie dzieci siedzą przy jednym długim stole ładnie wcinają swoje jedzonko na kolorowych talerzykach. Dokładnie w środku siedzi Młody po prawej i po lewej puste krzesełka. Reszta dzieci siedzi koło siebie. Młody sam. Niby na wprost ma dziewczynkę za dwa krzesełka chłopca... zrobiło mi się przykro.
Wiem, że chodzi o to, żeby dzieci dobie nie podjadały. Młody ma alergię więc tak siedzi na posiłkach, a dzieci to widzą... czy to jest bez znaczenia...
Wiem, że nie ma złotego środka ale i tak jest mi z tym źle.

Komentarze

Prześlij komentarz