nowy tydzień

Zaczęliśmy z mocnym przytupem, żłobek 3 godziny... ale po prawie nie przespanej nocy, więc nie wiem co Panie powiedzą jak wrócę, ale tak czy tak Młody poszedł. Noc jakoś była ciężka dla Niego. Płakał wciąż przez sen i się wybudzał więc i my biegaliśmy do Niego. W końcu spał z Nami, pierwszy raz od dawna. DObrze, że Go wzięliśmy do siebie bo się uspokoił i nawet jak coś Mu się śniło to nie zdążył się wybudzić i jakoś dospaliśmy do rana.

PO oddaniu Młodego poczułam nagły przypływ energii ( nie żebym się cieszyła, że moje dziecko płacze jakiejś Pani za mną...) Pobiegłam do domu i mając jakieś 1,5 godziny oganęłam wszystko i nawet jak widać coś piszę ;) Myślę, że na najbliższy czas to jest najlepsze wyjście dla mnie na te 3 godziny - mieć co robić. Póki co nie mam powodów do nudy więc nie będę siedzieć i bezczynnie czekać.

Zaraz lecę spowrotem więc zerkam do Was i biegnę.

Słonko wyszło :))

Komentarze

  1. Słonko wyszło oj tak. Miło się zrobiło :)
    Miejmy nadzieje, że Panie przeżyją jakoś te 3 godziny.
    Oby dzisiejsza noc była już dużo lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś też ładnie :) aż miło wstać
      Panie muszą dać radę i zabawiać Młodego ;) takie ich zadanie, żeby dzieciaki chciały tam przychodzić... mimo to dla wszystkich to trudne jak maluch płacze.
      Dzięki, noc była zupełnie spokojna i przespana :))

      Usuń
  2. Ojej, gdzie bym nie przeczytała, to dzieci w okolicach roczki mają ciężkie, płaczące i nieprzespane noce... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba skok rozwojowy i masa wrażeń... trzeba przetrwać i tyle

      Usuń

Prześlij komentarz