mix

Po pierwsze Małżu dostał nową pracę :) Jesteśmy bardzo zadowoleni bo to dobra zmiana :)
Po drugie ostatni Jego czas w starej pracy będzie trudny, szczególnie ze względu na to, że pracuje z dzieciakami już 6 lat... jak się dowiedzą będą przeżywać a On z Nimi. No ale tak to już bywa.
Po trzecie i ostatnie w tym temacie... dla mnie też będzie ciężko, bo teraz nie dość że koniec roku to jeszcze dojdzie Mu przekazywanie obowiązków więc o pomocy w domu pewnie mogę zapomnieć i to nie z Jego złej woli.

Ostatni czas jest dla mnie trochę kryzysowy. Jak pisałam ostatnio czuję się szczęśliwa jednak to nie zmienia faktu, że odczuwam lekki kryzys. Czuję się bardzo zmęczona ( zapewne przesilenie wiosenne czy coś...) poza tym Małżu mało czasu jest w domu ale wiem, że musi zamknąć jeden rozdział by zacząć kolejny. Jak już jest w domu to jest ok 20. Młody zasypia lub śpi, ja ledwo chodzę więc z naszej rozmowy jest tyle co jak Ci minął dzień... i zasypiam choć mam chęć jeszcze nacieszyć się Małżem. Trochę jak samotna matka, robię z Młodym zakupy, sprzątam, chodzę na spacery, myję Go, karmię, kładę spać... ale wiem, że to minie jeszcze miesiąc :) i ufam, że zacznie się czas lepszy bo w końcu wyjście z pracy o 15:30 to nie to samo co 19 czy 20 :))...

Poza tym przed nami w przyszłym tygodniu wizyty z Młodym w poradniach... jak zwykle mam w głowie 101 obaw że "coś" ale może jednak "nic"...

Do napisania :)

Komentarze

  1. Tez tak miałam na tym etapie.
    Bylam śmiertelnie zmęczona i miałam podobne odczucia jak ty. Rutyna dnia codziennego dobijala.

    Moze pojedziesz z malym do rodzicow albo rodziny? Mi to pomagalo.

    I wiesz co to wszystko mija. Dziecko rośnie, zacznie chodzić i wszystko rozumieć. Mi teraz macierzynstwo daje dużo radosci i podobnie jak ty jestem w domu. Poki co na L4.
    Mija, , wszystko mija ;-) sciskam;*

    Hebamme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ja akurat rodziców mam 2 km w "prawo" siostrę 2 km w lewo więc na spacery chadzamy do dziadków, no ale wszyscy pracujący więc mało mogą pomóc.
      Liczę na urlop Małża zanim przejdzie do nowej pracy. Od połowy czerwca będzie miał wolne :) pojedziemy na wieś do drewnianego domku i będziemy tam my troje i cisza :)
      Cieszę się, że wszystko mija i jest nadzieja na zmiany :)
      Cieszę się, że Macierzyństwo daje Ci dużo radości :) Jesteś na L4... hmmm czy to to co myślę?
      Ściskam :*

      Usuń
  2. Gratuluję pracy Męża :) Bardzo sie cieszę, że się udało :)
    Przetrwasz ten czas i już będzie tylko lepiej :)
    A kryzys minie... może to też ta pogoda ostatnio daje trochę popalić... Trzymajcie się cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Czekam na lepsze dni :) w końcu Młody nie zawsze będzie takim maluchem więc i tym trzeba się nacieszyć :)
      Ściskamy

      Usuń
  3. Super, ja odżyłam, kiedy mąż zmienił pracę na lepszą i zaczął wracać wcześniej do domu... Już niedługo, wytrzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) U nas też będzie wcześniej wracał bo tak jak teraz że wychodzi o 10 i wraca o 20 to właściwie sie mało widzimy. Już niedługo :)
      Dzięki :)

      Usuń
  4. Serdecznie gratuluję znalezienia nowej pracy :)
    Mam nadzieję, że już niebawem sytuacja poprawi się na lepsze i w końcu odżyjesz ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz