jestem stuknięta ;)

Ostatnio jakoś nie po drodze mi do pisania. Czasem w głowie mam 1000 zdań do zapisania ale w domu czasu brak albo coś mnie wytrąci i już nic nie jest takie "do zapisania". Na dodatek padł nam laptop, teraz działamy na pożyczonym.. z telefonu nie lubię pisać.... no i tak to jest

Jak widać, skoro piszę to znaczy, że żyjemy i jakoś tam się mamy.
Ja nadal twardo na diecie ale udało mi się wygrzebać w czeluściach internetu ciekawe przepisy na ciasta dla alergików (mam alergików) więc mam co jeść ;) i raczej nie sprzyja to spektakularnemu spadkowi wagi.
Młody ma się lepiej. Choć trochę lepiej. NA ciałku nadal ma ciapki ale już z buzi schodzi więc i z ciałka zejdzie :) staramy się. Niedługo zaczniemy warzywka dawać więc będzie wesoło :)
Małżu złożył znów CV do urzędu tym razem innego... Może akurat. Reszty wydarzeń z pracy nie ma co komentować, szkoda słów nawet pisanych.

Kilka dni temu stuknęłąm się w głowę... Małż ma stukniętą żonę :P
Będzie luźniej to znów napiszę :)

Komentarze

  1. Cieszę się, że jest lepiej, pozytywniej... Miło czytać dobre wieści :) Cieszę się że z Maluszkiem już lepiej i na pewno będzie jeszcze lepiej :) Każdy jest trochę stuknięty :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozytywniej :) oj tak :) lepiej mi na duchu to i łatwiej znieść drobne niedogodności :)

      Usuń

Prześlij komentarz