ludzie... + dopisek
Romawiam dziś z koleżanką ze studiów...
¤Co u Was?
*Szkoda gadać...
¤ Coś się stało?
* Wczoraj miała do nas przyjechać siostra M.więc siedziałam w domu bo M na 12 h w pracy, zrobiłam obiad i czekałam. Długo jej nie było ale pomyślałam, że samolot się spóźnił.
¤ Pewnie przez wczorajszą mgłę?
* No co Ty... M wraca z pracy jest mniej więcej 21 a Jej dalej nie ma, telefon nie odpowiada. M już całą rodzinę obdzwonił czy na pewno wyleciała bo mogła się spóźnić czy coś jej wypadło...
¤??... no i co znalazła się ?
*Ehh..,. M po rozmowie z Mamą pojechał na lotnisko bo stwierdzili, że może tam gdzieś siedzi jak to cielę (co ponoć już się zdarzało)... tam jej też nie było. Wszyscy w stresie że coś sie stało, pomysłów brak a tu nagle dostajemy telefon od Mamy M że właśnie do Niej przyjechała... jedyne 300 km. Nikomu nic nie powiedziała. Ja jak głupia wolne brałam, wszyscy się martwili że coś się stało ale Ona nie widzi problemu...
¤ Nie wiem co bym Jej zrobiła...
****
Wracam do domu. Zbliżam się do klatki w środku Pani z 6 piętra stoi i patrzy przez szybę. Jak tylko mnie zobaczyła zniknęła na schodach...Wchodzę z wózkiem do bloku. Razem ze mną starsza Pani, sąsiadka, na " dzień dobry" nie odpowiedziała... Wciągam wózek po tych kilku schodkach, a Pani hop do windy i pojechała... cóż...
Czy ja mam coś na tym wózku??
Wracam do domu. Zbliżam się do klatki w środku Pani z 6 piętra stoi i patrzy przez szybę. Jak tylko mnie zobaczyła zniknęła na schodach...Wchodzę z wózkiem do bloku. Razem ze mną starsza Pani, sąsiadka, na " dzień dobry" nie odpowiedziała... Wciągam wózek po tych kilku schodkach, a Pani hop do windy i pojechała... cóż...
Czy ja mam coś na tym wózku??
***
Dopisek
Powyższe przykłady to nic wobec tego co usłyszałam wczoraj wieczorem...
¤Jak się masz? Dochodzisz do siebie?
* Wiesz... trudno mi jeszcze się pogodzić z tym że Młody ma ZD ale skontaktowaliśmy się z różnymi instytucjami więc liczę że z czasem będzie nam łatwiej.
¤To się cieszę. A jak Młody?
*Dobrze. Choć ostatnio na spacerze...
¤Co?
*Spotkałam znajomą z pracy. Wiesz... musiałam im też powiedzieć a Ona do mnie że wcale nie widać żeby Młody miał zespół downa i że może ktoś się pomylił. Strasznie się poczułam...
Dopisek
Powyższe przykłady to nic wobec tego co usłyszałam wczoraj wieczorem...
¤Jak się masz? Dochodzisz do siebie?
* Wiesz... trudno mi jeszcze się pogodzić z tym że Młody ma ZD ale skontaktowaliśmy się z różnymi instytucjami więc liczę że z czasem będzie nam łatwiej.
¤To się cieszę. A jak Młody?
*Dobrze. Choć ostatnio na spacerze...
¤Co?
*Spotkałam znajomą z pracy. Wiesz... musiałam im też powiedzieć a Ona do mnie że wcale nie widać żeby Młody miał zespół downa i że może ktoś się pomylił. Strasznie się poczułam...
Zdenerwowałabym się, gdyby siostra mojego męża coś takiego odstrzeliła... :/ Co za nieodpowiedzialność!
OdpowiedzUsuńOj tak,ja też, wiev wcale się jej nie dziwiłam, że była wkurzona. Różni są ludzie na ziemi ale na takie zachiwanie to bym nie wpadła.
Usuń