pół żartem pół serio
"-Kochanieeee
-Mmmmm
-Co Ty robisz z tymi kurtkami, że wszystkie prują Ci się pod pachami?
-No nie wiem
-Ale chyba Ty je nosisz? Bo przecież nie kot?
-Może mi tak bardzo włosy pod pachami rosną że się pruje...
- ??
... "
Z tymi kurtkami Małżu ma zadziwiającą zdolność. Dwie kurtki i podszewka płaszcza wszystkie poprute pod pachami to z jednej strony to z dwóch. Krawcowa się nawet śmiała jak zanieśliśmy do zszycia, że wygląda to jakby ktoś je specjalnie rozpruł.
"-Cześć, wiesz co ja przepraszam, że dzwonię mam nadzieję, że nie karmisz, nie składasz wózka albo go nie rozkładasz ale mam sprawę...
- Spokojnie jeszcze nie urodziłam.
- A... rozumiem, że nie jesteś też na porodówce?
- Nie, o co chodzi?
- A bo wiesz mamy taki tutaj problem... "
Moja przełożona miała problem którego nie rozwiąże dziewczyna któa mnie zastępuje bo chodzi o sprawę sprzed ponad roku. Tak czy tak rozwaliła mnie swoimi pytaniami ;)
Poza tym czekamy. Jakby dalej nic to jutro mamy wizytę u Pana G.
-Mmmmm
-Co Ty robisz z tymi kurtkami, że wszystkie prują Ci się pod pachami?
-No nie wiem
-Ale chyba Ty je nosisz? Bo przecież nie kot?
-Może mi tak bardzo włosy pod pachami rosną że się pruje...
- ??
... "
Z tymi kurtkami Małżu ma zadziwiającą zdolność. Dwie kurtki i podszewka płaszcza wszystkie poprute pod pachami to z jednej strony to z dwóch. Krawcowa się nawet śmiała jak zanieśliśmy do zszycia, że wygląda to jakby ktoś je specjalnie rozpruł.
"-Cześć, wiesz co ja przepraszam, że dzwonię mam nadzieję, że nie karmisz, nie składasz wózka albo go nie rozkładasz ale mam sprawę...
- Spokojnie jeszcze nie urodziłam.
- A... rozumiem, że nie jesteś też na porodówce?
- Nie, o co chodzi?
- A bo wiesz mamy taki tutaj problem... "
Moja przełożona miała problem którego nie rozwiąże dziewczyna któa mnie zastępuje bo chodzi o sprawę sprzed ponad roku. Tak czy tak rozwaliła mnie swoimi pytaniami ;)
Poza tym czekamy. Jakby dalej nic to jutro mamy wizytę u Pana G.
jutro wielki dzien... przynajmniej teoretycznie :P
OdpowiedzUsuńee no to widze, ze masz podobnie jak ja rok temu :) tez poszlam jeszcze na wizyte w dniu terminu, spokojnie przeczekalismy weekend, a nad ranem w poniedzialek ruszylismy na porodowke :) moze i u was tak bedzie :)
Byłoby miło jakby tak mały przyszedł na świat niedługo :) jakoś kształty wielorybie coraz ardziej mnie męczą ;)
UsuńNajgorsze to czekanie :-). No coz...będzie chciał to wylezie :-). Do pełnoletnosci tam nie zostanie :-D
OdpowiedzUsuńHebammw
Dokładnie jak zechce to wyjdzie tylko już mi się nudzi czekanie w moich wielkich kształtach ;) Najdłużej ma 2 tygodnie o ile nie stwierdzą że ma wyjść wcześniej.
UsuńA moze Twoj maz po prostu lubi sobie wietrzyc paszki? :-P
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia ale to dość ciekawe czemu tak się dzieje :P
Usuń