po weekendowo

Ostatnie dni upłynęły mi pod znakiem spotkań mniej lub bardziej spodziewanych :)
Zaczęło się w piątek od telefonu koleżanki z pracy która aktualnie jest na macierzyńskim i jak usłyszała, że jestem na L4 to od razu wiedziała czemu ;) :) Miło było się z Nią spotkać :) Mimo dwójki małych dzieci miałyśmy czas pogadać o szpitalach, wózkach, położnych ... ;)
Przy okazji spotkałam dawno niewidzianą znajomą co wprawiło mnie dodatkowo w jeszcze lepszy humor.
Sobota zleciała mi tak szybko, że zorientowałam się o 23 że warto się położyć. Oczywiście wszystko przez wcześniej zaplanowane spotkanie - coś a la parapetówka - u koleżanki z pracy ( znowu z pracy!). Nie było mnie tam 1,5 tygodnia a jestem bardziej na bieżąco niż chodząc do pracy ;)
Wczoraj spotkanie rodzinne no i koniec weekendu.
Zleciał bardzo szybko ale w sumie to się z tego bardzo cieszę :))

KONIEC ;)

Komentarze