stres

Weekend można powiedzieć wyszedł nam na zero.
Sobota straszna niedziela bardzo miła... ale od początku.
W sobotę miałam zaplanowane usg. Czułam zdenerwowanie bo niestety do mojego lekarza nie było miejsc nie mówiąc, że w ogóle był problem, żeby utrafić we właściwym tygodniu. Wchodzę, Pani która kiedyś mnie już zraziła do siebie, no ale wyboru nie miałam :(. Niby miła więc powoli się rozluźniam. Słyszę serce, myślę jest dobrze. Cierpliwie czekam aż skończy, choć z każdą minutą strach rośnie, co Ona tam zobaczyła... Skończyła. Ogarnęłam się, dostaje opisane usg i słyszę... Myślę, że lekarz kierujący Panią informował w kwestii ryzyka możliwych aberracji chromosomowych. Długo walczyłam o zmierzenie przezierności wyszło mi 25mm - granica normy. Późno Pani przyszła na to badanie. Kości nosowej nie udało się zauważyć. Ja zleciłabym, dodatkowe badania ale już będzie za późno za 2 dni. Nawet prywatnie nie wiem czy ktoś Pani to zrobi. No nie wiem. Proszę skonsultować to z lekarzem prowadzącym bo z takimi wynikami to ja nie wiem.
Najpierw mnie zatkało. Później odpowiedziałam Pani, że umówić się nie było tak łatwo, bo chciałam przyjść wcześniej... i wyszłam.
Rozmawiam z Małżem i mówię co i jak. On najpierw, że może faktycznie poszukać prywatnie wizyty, tylko co to zmieni. Później On się uspokoił, że ryzyko chorób genetycznych to nie pewność, a ja się poryczałam. Godzinę nie mogłam się ogarnąć. W sumie nadal nie wiem co mam o tym myśleć. W środę z rana mam wizytę planowaną więc postanowiłam nie szukać prywatnie bo co ma być to będzie. Pan G zły nie jest, liczę, że podejdzie do tego realnie.
Na niedzielę zaplanowaliśmy wyjazd na "zieloną trawkę" do Familii. Na całe szczęście udało się nam odpocząć. Co prawda trudno było mi podzielać radość z oczekiwania na dziecko, ale choć mogłam jakiś czas nie myśleć o tym co przed nami.

Spokojnego tygodnia !

02.04 - dopisek
Muszę powtórzyć jutro usg. Pan G stwierdził, że nic nie wynika z tego co ta Pani zmierzyła... nie komentuję. W związku z tym jutro 1 dzień wolnego się szykuje.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Na całe szczęście wszystko dobrze :)
      a dokładniej w nowym poście za chwilkę :)

      Usuń
  2. Nie dość, że antypatyczna to jeszce chyba mało kompetentna ta kobieta :/ A już na pewno bez empatii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak uważam, zapamiętałam sobie nazwisko i więcej do niej nie pójdę.

      Usuń

Prześlij komentarz